Czego najbardziej pragniemy w życiu?

Nie jestem naukowcem ani filozofem. Nie aspiruję do roli pisarki ani mędrca. Jestem tylko osobą, która słucha ludzi i ich historii, próbując usłyszeć i zrozumieć to co dla nich najważniejsze. Za mną tysiące, a może nawet dziesiątki tysięcy rozmów z tak zróżnicowanymi osobowościami, że trudno poddać je jakimkolwiek klasyfikacjom. I mimo tego bogactwa wynikającego z różnorodności, łączy je wszystkie jedno marzenie, coś czego nieustannie poszukują i za czym tęsknią.

Lubię fakty i liczby, sporządzam swoje własne statystyki i staram się z nich wyciągnąć wnioski, które mogą być odpowiedzią na pytania, które sama sobie zadaję lub zadają mi inni. Wiem na pewno, że do dziś przeprowadziłam ponad 1000 sesji coachingowych, towarzysząc setkom osób w definiowaniu celu rozwojowego i poszukiwaniu drogi jego osiągnięcia.

Nie pamiętam wszystkich celi, ale już w połowie drogi mojego doświadczenia, z łatwością dostrzegłam
pewną prawidłowość. 80% procesów rozwojowych miało mieć jeden ten sam efekt – życie z sensem.
Kolejne 20% miało prowadzić do życia i pracy w zgodzie ze sobą, co niejako wpisuje się w kontekst
pierwszego.

Jednym z nieodłącznych elementów pracy coacha jest pogłębianie tego, co usłyszy ze strony klienta, nie tylko po to, aby zrozumieć co klient ma dokładnie na myśli, ale także zachęcić go do refleksji, spojrzenia na dane zagadnienie z innych niż dotychczas perspektyw. Zawsze powtarzam, że dla każdego człowieka praktycznie każde słowo ma inne znaczenie i to co dla mnie oznacza ‘miłość’ zapewne ma inne znaczenie dla każdej innej osoby, choć mogą być wspólne punkty odniesienia naszych definicji.

Czym zatem jest sens? To ciekawe, bo praktycznie każdy z moich klientów rozumie go trochę inaczej, punktem wspólnym jednak jest to, że chcemy, aby nasze życie miało znaczenie. W pojęciu życie zawiera się zarówno nasza rola życiowa jak i aktywność zawodowa. Chcemy pozostawić po sobie trwały ślad, dziedzictwo czy spuściznę, choć każdy z nas widzi inną drogę do osiągniecia tego celu.

Te dane dotyczą moich klientów, którym towarzyszyłam w procesach coachingowych, co zaprowadziło mnie do refleksji i wątpliwości, czy może ta tęsknota za życiem z sensem dotyczy osób, które z różnych powodów dotarły do pewnego określonego etapu rozwoju, w którym pojawiła się gotowość na tego typu pracę.

Hierarchia potrzeb Abrahama Maslowa określa sekwencje potrzeb od najbardziej podstawowych, czyli wynikających z funkcji życiowych, do potrzeb wyższego stopnia, które aktywizują się dopiero wtedy, gdy te podstawowe są zaspokojone. Mimo, że sam Maslow nie przedstawiał swoich odkryć w takiej formie, dziś powszechnie model ten jest znany i wizualizowany w formie piramidy.

I tak do najbardziej podstawowych potrzeb należą te zaspakajające potrzeby fizjologiczne takie jak sen, jedzenie, picie czy potrzeby seksualne. Kolejne to potrzeby bezpieczeństwa, miłości i niezależności, szacunku i uznania. Na samym szczycie znajduje się potrzeba samorealizacji, które mówią o szeroko rozumianym uwolnieniu potencjału.

Co łączy hierarchię potrzeb Abrahama Maslowa z poczuciem sensu, który jest głównym bohaterem tego tekstu? Wydaje się, że droga do potrzeby życia sensem jest spójna ze szczytem piramidy Maslowa. To potwierdzałoby moją hipotezę dotyczącą tego, że decyzję o pracy z coachem podejmują osoby, które są na to gotowe, mające teoretycznie zabezpieczone potrzeby leżące u podstaw i na niższych poziomach piramidy.

Nie jest moim celem podważanie badań Abrahama Maslowa, ale wielu moich klientów było w stanie zrezygnować z potrzeby bezpieczeństwa czy przynależności, aby podążać za tym wewnętrznym głosem, który wzywał ich do zmiany. Dotyczy to także osób, których wysłuchałam poza procesami coachingowymi, w różnym wieku o różnym statusie społecznym i majątkowym.

Najciekawszym przykładem mogą być moje rozmowy z osobami bezdomnymi. Przeprowadziłam ich
przynajmniej kilkadziesiąt i płynęło z nich jedno przesłanie – świadomość przegranego życia,
beznadziejnej sytuacji i braku sił do zmiany, ale także potrzeba podzielnia się swoją historią, aby
popełnione błędy były przestrogą i nauką dla innych. Nawet osoby, których życie wydaje się nie mieć
sensu chcą, aby miało znaczenie.

Generalizowanie to ostatnia rzecz jaką chcę robić jako człowiek i coach, ale jest jedna rzecz na świecie,
która nas łączy – tęsknota za poczuciem sensu i pragnienie życia, które ma znaczenie. To wiem na pewno.

#misjażyciowa #sens #motywacja

Zostaw komentarz